Witam po dość długiej przerwie, spowodowanej zapaleniem oskrzeli... nadal kaszlę jak gruźlik na wykończeniu, ale "umysł mam jaśniejszy". Pokazuję też zaległe wyzwanie Diabelskiego Młyna "stare graty - nowe szaty". Przerabiamy! Kartoniki, ubrania, pojemniki, bombki, wszystko co Wam wpadnie w ręce.
Mnie, wpadła w ręce już jakiś czas temu, koszulka satynowa - kupiona w "szmateksie" ... no właśnie nie bardzo wiem po co, ale lubię satynę... A na weselu mojego brata skrupulatnie zostały zabezpieczone kawałki organzy, które oczywiście trafiły do mnie, bo "ty to zawsze coś z tego zrobisz".
Serdecznie zapraszam do zabawy bo nagroda jest świetna!!!! Sponsorem w tym miesiącu jest sklep Sklep SCRAPPO
Mnie, wpadła w ręce już jakiś czas temu, koszulka satynowa - kupiona w "szmateksie" ... no właśnie nie bardzo wiem po co, ale lubię satynę... A na weselu mojego brata skrupulatnie zostały zabezpieczone kawałki organzy, które oczywiście trafiły do mnie, bo "ty to zawsze coś z tego zrobisz".
No to i zrobiłam :) Koszulka i kawałki organzy przeszły reinkarnację:
Jak widać dodałam kilka stalowo srebrnych koralików jako środek. A przypalenia są celowe, naprawdę :)
Zajrzyjcie też do moich załogowych koleżanek i popodziwiajcie ich rewelacyjne metamorfozy zwykłych rzeczy w niezwykłe cudeńka.
Pozdrawiam Was bardzo, bardzo serdecznie :)
urocza broszka! bardzo fajny efekt z tymi przypaleniami ;) zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńprzypalenia musiały być obowiązkowo żeby nabrała charakterku . Śliczna jest , cieszę się że Ci lepiej **
OdpowiedzUsuńczyli coś z niczego :) miło cię znów widzieć :)
OdpowiedzUsuńAle świetna metamorfoza! Piękny ten kwiat :
OdpowiedzUsuń)
Życze zdrówka Kasiu!
cudna brocha:)
OdpowiedzUsuń